– Nie można wykluczyć części społeczeństwa poza nawias, czego dowodem jest decyzja KRRiTV w sprawie Telewizji TRWAM – powiedział dziś abp Sławoj Leszek Głódź podczas Mszy św. w kościele św. Andrzeja Boboli w Gdyni. Hierarcha zachęcał do zaangażowania w życie publiczne.
Kaznodzieja nawiązując do hasła obecnego roku duszpasterskiego: „Kościół naszym domem” apelował o troskę o rodzinę jako miejsca kształtowania i religijnego formowania człowieka. „Ratujmy polski dom” – apelował i pytał retorycznie: „Co jeszcze z niego pozostało?”.
Wyjaśniał, że celem obecnego roku duszpasterskiego jest nie tylko to, aby każdy odnalazł swe miejsce w Kościele, ale także realizował powołanie społeczne, wynikające z nauki chrześcijańskiej. A jest nim dawanie świadectwa prawdy, wszędzie gdzie się jest, w pracy i w przestrzeni życia publicznego.
„Czym byśmy byli, gdyby Kościół przed wiekami nie wszedł do historii naszej ojczyzny?” – pytał. W tym kontekście wzywał do troski o dom, jakim jest i zawsze będzie ojczyzna.
Mówił dalej, że wydawać by się mogło, że po 20 latach budowania wolności Polska winna definitywnie wyzwolić się z pozostałości komunizmu i antyklerykalizmu. Tymczasem – jak podkreślił: „wciąż obserwujemy sytuację duchowego zdziczenia i swoistego zaczadzenia sumień”.
Jako przykład takich postaw podał sytuację, kiedy „można wykluczyć część katolickiego społeczeństwa poza nawias, czego dowodem jest decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie Telewizji TRWAM. „Czy właśnie tak, na zasadzie wykluczenia ma być konstruowany ład medialny w demokratycznym państwie?” – pytał metropolita gdański.
Dzisiejsza Msza w gdyńskiej świątyni – transmitowana przez TVP Polonia – odprawiana była z okazji obchodzonej 10 lutego 86. rocznicy nadania Gdyni praw miejskich. „To miasto stało się znakiem wolności i odwagi, a zarazem oknem na świat II Rzeczypospolitej” – podkreślił w homilii metropolita gdański.
Nawiązując do postaci patrona parafii św. Andrzeja Boboli SJ, abp Głódź przypomniał męczeństwo miejscowego duchowieństwa katolickiego po wkroczeniu Niemców w 1939 r. Mówił o kaźni dokonanej w pobliskich lasach piaśnickich, m.in. na 9 jezuitach z Gdyni. Przypomniał też sylwetkę ks. komandora Władysława Miegonia, który w 1938 roku zainicjował budowę kościoła garnizonowego na pobliskim Oksywiu. Podczas kampanii wrześniowej uczestniczył w walkach Lądowej Obrony Wybrzeża. 19 września dostał się do niewoli niemieckiej. Przebywał kolejno w Stalagu IX C Rothenburg i niemieckim obozie koncentracyjnym Buchenwald, był też więźniem obozu koncentracyjnego Dachau i tam został zamęczony, a potem spalony. 13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował ks. kmdr ppor. Władysława Miegonia w grupie 108 błogosławionych męczenników.
Na zakończenie metropolita gdański wezwał do głębokiej moralnej odnowy w okresie zbliżającego się Wielkiego Postu.
kai