Dziękujemy za danie nam światłego przykładu prostego i pokornego robotnika w winnicy Pana, ale który umiał w każdej chwili dokonać tego, co najważniejsze: nieść Boga ludziom i prowadzić ich do Boga. Tymi słowami sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone zwrócił się do Benedykta XVI podczas nabożeństwa Środy Popielcowej 13 lutego w bazylice św. Piotra w Watykanie. Podkreślił, że papieską decyzję o ustąpieniu z urzędu Kościół i cały świat przyjęły "z wielkim wzruszeniem i głębokim szacunkiem", ale też "z cieniem smutku". Nauczanie Ojca Świętego nazwał "oknem otwartym na Kościół i świat", które wpuszczało "prawdę i miłość Boga".

 

 

Długie, spontaniczne oklaski na stojąco – taka była reakcja wiernych zgromadzonych w bazylice watykańskiej na słowa podziękowania Ojcu Świętemu, wypowiedziane przez kard. Tarcisio Bertone na zakończenie Mszy św. sprawowanej z okazji Środy Popielcowej. Była to ostatnia celebracja liturgiczna pod przewodnictwem Benedykta XVI.

 

Zgromadzeni w bazylice watykańskiej kardynałowie i biskupi zdjęli mitry z głów, wiele osób trzymało chusteczki, by otrzeć łzy wzruszenia. Benedykt XVI przerwał długie brawa słowami: "Powróćmy do modlitwy" i następnie udzielił wiernym błogosławieństwa. Wyjeżdżając na specjalnym podeście z bazyliki św. Piotra wyraźnie wzruszony papież pozdrawiał i błogosławił uczestnikom liturgii.

 

Oto polski tekst przemówienia kardynała-sekretarza stanu:Ojcze Święty,Z uczuciami wielkiego wzruszenia i głębokiego szacunku nie tylko Kościół, ale cały świat dowiedział się o decyzji Waszej Świątobliwości, by ustąpić z posługi Biskupa Rzymu, następcy Apostoła Piotra.
Nie bylibyśmy szczerzy, Wasza Świątobliwość, gdybyśmy nie powiedzieli, że dziś wieczorem jest w naszych sercach cień smutku. W minionych latach Twoje nauczanie było oknem otwartym na Kościół i świat, które pozwalało na przenikanie przez nie promieni prawdy i miłości Boga, aby dać światło i ciepło na naszej drodze, nawet, a zwłaszcza w czasach, gdy na niebie gęstnieją chmury.

 

 

Wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że to właśnie głęboka miłość, jaką Wasza Świątobliwość żywi do Boga i Kościoła, pobudziła Cię do tego aktu, ukazując ową czystość ducha, ową wiarę, mocną i wymagającą, tę siłę pokory i łagodności wraz z wielką odwagą, które wyróżniały każdy krok życia Waszej Świątobliwości i Jego posługi, a które mogą pochodzić jedynie z przebywania z Bogiem, pozostawania w świetle Słowa Bożego, z nieustannego wchodzenia na górę spotkania z Nim, aby następnie zejść do Miasta Ludzi.Ojcze Święty, kilka dni temu na spotkaniu z seminarzystami swej diecezji rzymskiej powiedziałeś, że jako chrześcijanie wiemy, iż przyszłość jest nasza, że przyszłość należy do Boga i że drzewo Kościoła nieustannie rośnie na nowo. Kościół nieustannie się odnawia, stale się odradza. Służyć Kościołowi z mocną świadomością, że nie jest on nasz, lecz należy do Boga, że to nie my go zbudowaliśmy, lecz On; móc powiedzieć w prawdzie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17, 10), ufając całkowicie Panu – to wielka lekcja, jakiej Wasza Świątobliwość, także tą trudną decyzją, udziela nie tylko nam, pasterzom Kościoła, ale całemu Ludowi Bożemu.Eucharystia jest dziękczynieniem Bogu. Dzisiejszego wieczoru chcemy dziękować Panu za drogę, jaką cały Kościół przeszedł pod przewodnictwem Waszej Świątobliwości i chcemy Ci wyrazić z głębi naszych serc, z wielką miłością, wzruszeniem i podziwem: dziękujemy za danie nam światłego przykładu prostego i pokornego robotnika w winnicy Pana, ale też robotnika, który umiał w każdej chwili dokonać tego, co najważniejsze: nieść Boga ludziom i prowadzić ludzi do Boga.

KAI