„Kiedyś, by zainteresować ludzi gazetą, redaktorzy śrubowali jakość tekstów. Dziś – okazuje się – muszą jeszcze wkurzyć katolika” – pisze Krzysztof Hołownia. „Oto nowa złota reguła polskiego marketingu” – stwierdza na łamach „Newsweeka” Hołownia.
Publicysta nawiązuje do ostatniego wydania tygodnika, na okładce którego umieszczono ukrzyżowanego Palikota. Szymon Hołownia wspomina także o okładce, na której Święta Rodzina zmieniła się w dwóch mężczyzn z kotem.
„Moi koledzy, którzy robili te okładki, myślą pewnie, że są skłaniającymi do myślenia artystami. Kto wyprowadzi ich z błędu? Pokaże im, jak banalnych, ogranych tropów się chwytają, rzucając się, niczym łysi na dostawę grzebieni, na koncept eksploatowany na Zachodzie od dziesięcioleci” – czytamy.
Publicysta stwierdza, że takie celowe prowokowanie to ucieczka do „tanich chwytów”.
„Nie takich prowokatorów chrześcijaństwo już przetrwało i nie takich przetrwa” – stwierdza Hołownia.
KAI